-

jolanta-gancarz

Artykuły użytkownika

Napiętnowanie Wita Stwosza

Ponieważ Gabriel przypomniał w swojej dzisiejszej notce sprawę okaleczenia mistrza Stwosza i podał link do księgarni, gdzie można jeszcze nabyć moją książeczkę: Kto zabił Bartolomeo Berrecciego?", pozwolę sobie zamieścić tu jej fragment o perypetiach Wita Stwisza z pewnym przedstawicielem rodziny Bonerow, które zakończyły się dla rzeźbiarza hańbiącym napietnowaniem. Więcej informacji, dalsze losy mistrza Stwosza, a przede wszystkim tło polityczne i historia śmierci Bartolomeo Berrecciego z Florencji, tutaj:   https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kto-zabil-bartolomeo-berecciego/

(...) Musiał już wtedy Jakub Boner prowadzić działalność bankową, bo kiedy po zakończeniu prac w Krakowie Wit Stwosz wrócił do Norymbergi, swoje 1000 florenów ulokował właśnie w jego interesy. Przyniosło mu to w ...

jolanta-gancarz
13 lutego 2021 11:07

7     1918    10

Święta Rodzina na Wawelu!

Wrzuciłam tę wiadomość jako komentarz do notki z początku listopada, ale boję się, że niewielu go przeczyta. A sądzę, że jest ważna. Ponieważ jeden z obrazów najnowszego cyklu p. Agnieszki Słodkowskiej "Radości i smutki św. Józefa" stał się tłem afiszu, zapowiadającego uroczystą Pasterkę w Katedrze Wawelskiej AD 2020! Można powiedzieć, że św. Józef, wraz z całą Świętą Rodziną, znalazł schronienie w Katedrze Wawelskiej! Jak to się stało, pewnie sama p. Agnieszka wie najlepiej;-). Czy SN miała w tym swój udział, nie mam pojęcia, choć wiele na to wskazuje. Ja sama odkryłam ten fakt dopiero dzisiaj rano, przeglądając z innego powodu profil Katedry na fejsbuku. Bardzo mnie to odkrycie ucieszyło, więc postanowiłam się tą radością podzielić nie tylko z p. Agnieszką, ale także z innymi słuchac ...

jolanta-gancarz
26 stycznia 2021 09:36

143     4596    14

Sprzedaż wiązana, albo o tym, jak Matejko połączył Smoleńsk, Żmudź, kometę i tę znienawidzoną Bonę AD 1533

Miałam o tym napisać już dawno pod jedną z notek Betacoola o błaznach, ale jakoś czasu brakło na pisanie i na czytaniu się skończyło. Jak widać jednak, co się odwlecze, to nie uciecze... Bo oto dzisiejszym swoim tekstem Coryllus wywołał pośrednio temat, wspominając o Firlejach oraz innych protestantach w takim kontekście:  rodzina Firlejów zaciekłych przeciwników ziemskiego ruchu egzekucyjnego, próbowała jakoś uciec od konieczności zwracania nielegalnie posiadanej, koronnej ziemi. Sposoby były dwa – uporczywe, czynione ze złą intencją, optowanie za unią z Litwą, która znacznie powiększała areał w państwie, a przez to czyniła pretensje szlachty domagającej się zwrotu ziemi, bezzasadnymi lub prawie bezzasadnymi – to raz (...)

I w ten sposób trafiła się okazja, żeby spróbować jakoś wyjaśn ...

jolanta-gancarz
5 lipca 2020 16:25

11     1773    13

Gdzie Rzym, gdzie Krym, albo zamiast komentarza do ostatnich notek Coryllusa

Tekst poniższy jest obszernym fragmentem artykułu ze "śródziemnomorskiego", wyczerpanego już w księgarni KJ, numeru SN (chyba 23., ale nie jestem pewna, a nie mam możliwości sprawdzenia).

(...) Ważne jest podkreślenie skali bogactwa, atrakcyjności i siły przyciągania Rzeczypospolitej dla licznej rzeszy artystów z dalekich krajów Południa i Zachodu. Ale także rzemieślników, lekarzy, wojskowych, nauczycieli prywatnych, guwernerów magnackich i szlacheckich dzieci, nie mówiąc o wszelkiego rodzaju awanturnikach i poszukiwaczach przygód, jakich setki można było spotkać na rozległych, prawie milion km kwadratowych liczących obszarach Rzeczypospolitej Obojga Narodów za panowania Wazów (po pokoju polanowskim w 1634 r. było to 990 tys. km2). Dzisiaj można by ten napływ ludzi wykształconych nazwa ...

jolanta-gancarz
26 czerwca 2020 12:34

48     3452    16

Żałujcie, Coryllianie, że Was tam nie było!

W piątkowy, mroźny wieczór św. Mikołaja, w samym centrum Nowej Huty, która miała kiedyś w założeniu, przytłoczyć mieszczański Kraków robotniczą siłą, odbyło się wydarzenie, świadczące dobitnie, że plany te nie powiodły się zupełnie. Jak zapowiadał Coryllus, w Nowohuckim Centrum Kultury, w Szarej Galerii, która okazała się raczej szerokim korytarzem, odbył się wernisaż znanego nam tu wszystkim Pana Tomasza Bereźnickiego. Artysty wszechstronnego, o czym mogli się przekonać wszyscy uczestnicy tego wydarzenia... 

Tytułowy "antykomiks" (pisany, zgodnie z tezą Autora: demokratycznie z małej litery) stał się prezentacją specyficznego, wcale nie demokratycznego, podejścia Tomasza Bereźnickiego do tego, co zwykło się nazywać komiksem. Bo wcale nie demokratyczna, ale wręcz arystokratyczna, elita ...

jolanta-gancarz
7 grudnia 2019 11:47

18     2217    12

Prosta prawda?

W odpowiedzi Bożenie i większości jej komentatorów.

Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. 16 Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. 17 Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im - 18 oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu. 19 Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, 20 miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu ...

jolanta-gancarz
4 listopada 2019 10:07

82     5021    23

Śmierć frajerom, czyli kilka refleksji powyborczych

Kiedy inni delektowali się może ostatnią już tak piękną niedzielą tej jesieni, ja niemal cały Boży dzień spędziłam wczoraj na nurzącej pracy w jednej z podkrakowskich komisji wyborczych (wróciłam o 3 nad ranem). Wyjeżdżając z domu, także dla dodania sobie otuchy, wrzuciłam jeszcze tę krótką notkę o urodzinach sługi Bożego Edwarda Woyniłłowicza, za której przeczytanie i skomentowanie wszystkim serdecznie dziękuję. Myślę, że suplika zawarta w tytule jest nadal aktualna, bo niewesołe refleksje naszły mnie po zakończeniu tych nieszczęsnych wyborów...

Frekwencja, jak na ostatnie lata, była wyjątkowo duża: w naszej komisji nieco ponad 61 %. Ale jak na wiejski obwód, wyniki PiS-u były słabe: 47 %, a więc nieco tylko wyższe od podanej rano przybliżonej średniej krajowej. Na drugim miejscu, aku ...

jolanta-gancarz
14 października 2019 13:42

77     3227    12

Sługa Boży niech czuwa nad nami.

Dzisiaj jest dokładnie 172 rocznica urodzin sługi Bożego Edwarda Woyniłłowicza (ur. 13. 10. 1847 r.). Niech się wstawia za nami. I niech to będzie taki mały znak nadziei.

jolanta-gancarz
13 października 2019 07:30

7     1382    15

Gabrielowi - zamiast długiego komentarza - coś o sukcesie i żydach.

Miałem niedaleko domu, na t. zw. Podgórzu, około 1½ morgi gruntu, z czego większa część położona była na stoku wzgórza, trudna do uprawy i mało urodzajna, bo wierzch i spód stanowiła zwięzła glina. Zaraz od początku mego gospodarowania przemyśliwałem nad teym, jak by ten grunt najkorzystniej zużytkować. Kopiąc doły, przekonywałem się, że glina jest na 3 m. głęboko, – więc powziąłem myśl założenia cegielni. Liczyłem na zbyt cegły w Tarnobrzegu i w okolicy, gdyż na miejscu była tylko cegielnia dworska, w której wyrabiano cegłę na własny użytek. Ludzie zawodowi: strycharze, których rady przy sposobności zasięgałem, upewniali mię, że glina dobra, i cegielnia się opłaci. Zrobiłem próbę – wypaliłem w rozkopanej górze około 20.000 cegły, – okazało się, że jest dobra, ludzie ją rozkupili, i mi ...

jolanta-gancarz
14 maja 2019 12:34

67     3691    31

Miasto z sercem, czyli Baranów Sandomierski, jenoty, jesiotry, karpie i dłoń Stefana Batorego.

Nie jest łatwo pisać o wydarzeniu, które tak pięknie i wyczerpująco przedstawili już inni uczestnicy. No, ale obietnica złożona samemu Parasolowi, na tle zabytkowego kościoła, do czegoś zobowiązuje;-)). W końcu to nasz miłomściwie (copy by: Gumisie) panujący Administrator... Skoro więc słowo się rzekło, to nawet mimo niesprzyjających okoliczności przyrody, trzeba się wziąć do dzieła. Zanim jednak przejdę do moich baranowskich impresji, czyli subiektywnej relacji z II konferencji LUL, muszę podzielić się z czytelnikami SN moimi traumatycznymi przeżyciami w kontaktach z biurem obsługi klienta firmy Orange, jako spadkobiercy dawnej TP SA.

Wszystko zaczęło się tuż po powrocie z Baranowa Sandomierskiego, kiedy nocna wichura powaliła stary, przynajmniej 50 – letni grab, akurat na linię telef ...

jolanta-gancarz
13 marca 2019 15:59

44     2279    24

Z narodzenia Pana

Z narodzenia Pana dzień dziś wesoły,

Wyśpiewują chwałę Bogu żywioły!

Radosnego świętowania cudu narodzin Bożej Dzieciny, spokoju i zadumy oraz siły i mądrości na następny rok Gospodarzowi, wszystkim autorom, komentatorom, czytelnikom i uczestnikom Coryllusowego Opus Magnum.

Gloria in excelsis Deo! A na ziemi pokój ludziom dobrej woli.

Przy okazji dziękuję również wszystkim za piękne życzenia.

jolanta-gancarz
25 grudnia 2018 10:48

6     1273    9

Kraków - Tłokinia - Kraków w 34 godziny

Od razu muszę zaznaczyć, że nie jest to żaden reportaż, zawłaszcza uczestniczący, tylko jak najbardziej subiektywna relacja. Dlatego dużo będzie o moich przeżyciach i obserwacjach, a znacznie mniej o przebiegu konferencji, nie mówiąc o treści wykładów.

To teraz, po stosownych zastrzeżeniach, mogę przejść do ad remu;-). Czcigodnych purystów językowych proszę o nie poprawianie poprzedniego zdania. I następnego też. A więc do rzeczy, czyli...

***

Jadę do Tłokini! Sama w to nie wierzę, bo jeszcze parę miesięcy wcześniej mówiłam Gabrielowi, że to nie dla mnie, że za daleko, nie na moją kieszeń itp. tłumaczenia. Ale upłynęło trochę wody w Wiśle i po namyśle... postanowiłam zrobić zwrot przez burtę, albo raczej skok na główkę do basenu nieznanej głębokości. Wpłacam „wpisowe”, nie znając nazwi ...

jolanta-gancarz
13 grudnia 2018 17:16

67     3388    25

Historia pewnej rodziny. W nawiązaniu do notki Piotera i ostatnich notek Coryllusa

Od lat 60. XV wieku, mniej więcej po pokoju toruńskim 1466 r., zaczynają do Krakowa napływać specyficzni osadnicy. „Zapraszają” ich tutaj niektórzy przedstawiciele starego niemieckiego mieszczaństwa, a ci nowi przybysze w tak obcym sobie środowisku od razu wykazują niezwykły rozmach w handlu i wyjątkowe szczęście w interesach. Przybywają albo z Alzacji, albo z Paltynatu (Landau) i w krótkim czasie stają się nie tylko członkami patrycjatu miejskiego i najbogatszymi ludźmi w Krakowie, ale także wpływowymi postaciami na królewskim dworze. W ciągu jednego pokolenia osiągają stanowiska królewskich bankierów, żupników, dzierżawców najbardziej intratnych dochodów skarbu i stanowiska faktycznych, choć nie nominalnych podskarbich królewskich. W pierwszym dziesięcioleciu panowania Zygmunta Stare ...

jolanta-gancarz
19 sierpnia 2018 16:31

29     4536    14

Raszi רש"י z Troyes a sprawa polska

Nazywano go Raszi (רש"י) , co można rozwinąć jako Rabbi Szlomo Icchaki, czyli nasz rabin (nauczyciel) Salomon syn Izaaka, albo: Ra BBAN Sh el Y Izrael, co oznacza rabina Izraela, niektórzy zaś odczytują ten hebrajski akronim nawet: Ra bbenu SHEY ichyeh (nasz Rabbi, oby żył). Być może zresztą dla wtajemniczonych w zawiłości hebrajskich znaków i ich znaczeń istnieją jeszcze inne sposoby odczytania tego krótkiego zapisu. Ważne, że jest ich kilka, podobnie jak wersji życiorysu samego Rasziego, które przez lata przybrały formę pełnych sprzeczności hagad.

Co wiemy na pewno o rabbim Szlomo, czyli Salomonie? Urodził się ok. roku 1040 w Troyes, historycznej stolicy Szampanii, gdzie odbywały się największe targi średniowiecznej Europy. To tu przez kilkadziesiąt dni, 3 razy do roku, spotykali się ...

jolanta-gancarz
8 czerwca 2018 10:27

11     3016    10

Lipy Bosona, lipy Libery, czyli o zaletach rojtowania.

Wygląda na to, że bez większego zaangażowania z mojej strony, ni stąd ni zowąd, zaczyna powstawać wcale nie botaniczny cykl o lipach... Nie moja to wina, ani zasługa, że niektórzy lubią sadzić całe ich aleje. Gdyby ktoś nie wiedział o co chodzi, odsyłam do tego teksu: https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/9875/Skar%C5%BCy%C5%84ski%20Rosyjskie%20lipa%2C%20lipowyj.pdf?sequence=1&isAllowed=y

Bo dzisiaj nie zamierzam się wysilać, tylko zastosuję ulubioną metodę Bosona, czyli kopiuj – wklej (ktoś to tutaj nawet lepiej nazwał, ale nie chce mi się szukać jak, w czeluściach Internetu, ani nawet wśród komentarzy do jednej z moich notek).

Zacznę od tego, że Boson zdjął ze mnie banicję, o czym się przekonałam, zaglądając do jego dzisiejszego tekstu. Nie dam mu jednak satysfakcji i ...

jolanta-gancarz
9 kwietnia 2018 14:26

32     4583    7

Lipy Karola Estreichera

Grzymkowice nie miały szczęścia do historyków. (...) w średniowieczu były nieznaczną osadą, raz tylko zapisaną w nadaniach miechowskiego klasztoru jako „Grijmcovicze quam alias Pelegrini appellant”, ale i tu wykazała uczona krytyka, że wtręt to późniejszy, w XVII wieku interpolowany w piastowski dokument (...), że ową nazwę Pelegrini wymyślili bożogrobcy z Miechowa, aby uzasadnić bezprawne posiadanie osady(...)

(...) Leżą Grzymkowice niedaleko miasta Słomnik, przy drodze z Krakowa do Miechowa, za dawną granicą rosyjską. W Królestwie – jak mawiano u nas (...)[1]

Celowo rozpoczęłam od dość długiego cytatu z książki prof. Karola Estreichera „Nie od razu Kraków zbudowano”, ponieważ jest to bardzo dobry przykład jego barwnego i sugestywnego stylu pisania, który dla nieprzygotowanych czyteln ...

jolanta-gancarz
4 kwietnia 2018 18:18

38     5006    12

O pewnym Hiacyncie Ksawerym - dokończenie

Któregoś dnia proboszcz słomnicki, opiekujący się kościółkiem w Grzymkowicach, zamówił u pana Hiacynta Ksawerego obraz św. Tereski z Lisieux. Zastrzegł sobie jednak, że ma być malowany ściśle według dostarczonej fotografii.

Artysta szalał, miotał się, ale zamówienie przyjął, bo oferowany zarobek okazał się kuszący.

Obraz powstał właściwie zgodnie z układem fotografii. Przedstawiał św. Tereskę w otoczeniu pąsowych róż i to one bardziej przyciągały uwagę niż postać świętej. Z bliska wydawał się bezładną plątaniną kolorów, ale z daleka, z wnętrza kościoła, stanowił wspaniałą jedność nieba i kwiatów, otaczających małą Tereskę.

Ulubiony, ośmioletni uczeń Kuczaby określił tę scenę słowami „święta w raju”, co wkrótce przyjęło się wśród miejscowych wiernych. Tylko Kuczaba był niezadowolony i g ...

jolanta-gancarz
28 marca 2018 21:09

15     1758    4

Próżno wierzgać przeciw ościeniowi, czyli o pewnym Hiacyncie Ksawerym... Toyahowi i Valserowi

W związku z toczącą się od kilku dni na blogu Toyaha (i nie tylko) dyskusją "o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia", postanowiłam trochę przewrotnie i żartobliwie, jako głos w sporze wykorzystać mój debiut z "papierowej" SN. Ponieważ tekst jest długi, podzieliłam go na dwie części. Voila!

                                                                                                                       ******

Bardzo pouczające bywają wspomnienia, zwłaszcza, gdy piszą je tacy ludzie, jak Karol Estreicher: człowiek - instytucja i żywa legenda, nie tylko w rodzinnym Krakowie. Wśród wielu barwnych opowieści z dzieciństwa i młodości, pozostawił też taką historię.

Si non e vero, e ben trovato...

- Ojciec Karola, Stanisław Estreicher, słynny badacz dawnego prawa p ...

jolanta-gancarz
27 marca 2018 21:30

23     3897    15

Kornflejki z kapustą, czyli o Bosonowych makaronizmach

Przedwczoraj późnym wieczorem dostałam drugiego bana w życiu!

Pierwszy raz stało się to wiele lat temu jeszcze na S24, w związku z pewną notką Toyaha, chyba u niejakiego Pantryjoty (albo JózefaMonety, bo już nie pamiętam) no i ponownie teraz, za przyczyną niejakiego Bosona, niestety na SN.

A wszystko dlatego, że ośmieliłam się skrytykować jego notkę, wzmacniając zresztą tylko wcześniejszą uwagę Betacoola. Mój komentarz z 21: 45 był zresztą do niego skierowany: Dzięki za uprzedzenie w wyrażeniu opinii. Właśnie miałam napisać, że ta nowa forma makaronizmów (pewnie lepiej: corn flacków), jest jeszcze bardziej niestrawna, niż te barokowe. Przyciągnął mnie ten Rzeszów w tytule, ale czytać się tego nie da...

Po chwili od autora tekstu dowiedziałam się co następuje: Droga pani - ze powtórzę z ...

jolanta-gancarz
7 marca 2018 10:56

112     5831    7

Czy Norman Davies jest właścicielem IPN?

Jeszcze nie zdążyłam odpowiedzieć na wszystkie komentarze pod moją wczorajszą notką o pewnych szczególnych badaczach, a tu życie przynosi nowe wyzwania.

Tak się składa, że mam pocztę na Wirtualnej Polsce i zanim tam przejdę, widzę niektóre tytuły, jakimi chce nas wyprowadzić z równowagi ten portal. Dzisiaj na ten przykład taki oto: https://wiadomosci.wp.pl/ipn-szykanuje-historyka-likwiduje-sie-resztki-pluralizmu-6224769301969025a

Z treści dowiadujemy się, że jakiś historyk z lubelskiego oddziału IPN został przesunięty, zgodnie z prawem (bo o żadnym wyroku sądu pracy nikt nie wspomina), z jednego pionu tej instytucji do innego i zaraz podniosło się larum, z udziałem 130 naukowców z kraju i zagranicy, zarzucających (w liście poparcia dla owego pana) polskiej państwowej instytucji szykano ...

jolanta-gancarz
27 lutego 2018 13:24

29     3316    8

Strona 1 na 3.    Następna