Gwoli informacji.  Otóż nie jest Pani wyjatkiem, jeśli chodzi o tego blogera. Tenże ci boson przeniósł swojego bana na mnie z s24 do "SN".

PS

Podobno istnieje fachowy termin na  określenie podobnego rodzaju zespołu maniakalnego, ale nie chce mi się odszukać.

Zapytam tylko nieśmiało: gdzie są starsze notki Bosona?

Wygląda, że niektórzy strzelają focha i zabierają. Ale dla pewności trzeba zapytać u źródeł;-)

Dzięki za Twój wpis Tropicielko, upomnienia co do trzymania poziomu na SN się należą, szczególnie kiedy panowie zagalopowali się z charakterystyczną "akademicką" wyższością nad leniami, co nie potrafią używać tłumacza google i nie potrafią brać udziału w dysputach światowców....

Kiedyś przy okazji podania przez bosona ciekawej analizy dotyczącej medyków na dworze Iwana Groźnego (po angielsku) zgodziłam się, ze w takich przypadkach można nie mieć czasu na tłumaczenie, a tekst warty był szerszego upublicznienia. Jednak wkrótce okazało się, że jego teksty to w zasadzie tylko angielska wiki, właczając w to styl komentowania pod czyimiś notkami, ograniczajacy się do wklejania obszernych cytatów z wiki, po angielsku oczywiście...z brakiem poszanowania do polsko języcznych czytelników.

Jak sądzę, nikt nie broni "własnego stylu" czy kopypejstowania, ale przynajmniej ze wskazaniem źródła i w końcu z własnym tekstem po polsku, bo zdecydowanie nie jest to Navigators School, a Szkoła Nawigatorów - myślę, że nie powinno to być wielkim wysiłkiem dla wykształconych ludzi, którzy że tak pojadę "giermkiem", nie muszą mieć wszystkiego podanego na talerzyku, ze śliniaczkiem i samokarmiącą łyżeczką włącznie.

Moim zdaniem Boson prowadzi tu jakiś eksperyment, którego charakter tylko on zna. Innego wytłumaczenia dla tej bezsensownej klikaniny znaleźć nie potrafię. Co do banów, ja mam lepiej. Mnie zbanował nie jakiś ponury prowokator, ale sam Ewaryst Federowicz. Bloger pełną gębą.

z tym prowokatorem o nicku na b.  to ciepło, oj ciepło

Wrzuciłem A-Temowi chyba ten link:

https://www.wykop.pl/link/1855786/oryginalne-ujecia-z-przygotowan-bomby-fat-man-zrzuconej-na-nagasaki/

... i dostałem w twarz że na wykopie są zdjęcia porno itp. więc jestem śmieciem bo to niewiarygodne (z powodu porno).

"Trochę niepokoi mnie, że to akurat kol. Bendix tym się interesuje; niedawno zygzakował odnośnie li tylko propagandowych „zrzutów bomb atomowych” na Japonię w 1945. Niczego atomowego na Nagasaki i na Hiroshimę nie zrzucono (co wcześniej uzasadniłem). Dziś mogę dodać, że obydwie sprawy były powiązane. Ameryka dlatego nie miała dość rozszczepialnego uranu nawet na jedną bombę atomową, bo wszystko co mieli, to wysłali do Sowietów. Patrz powyższy link."

https://coryllus.pl/nieczynne-z-powodu-choroby-ale/#comment-141848

Więcej nie chce mi się szukać. Omijam to z daleka.

"...Po pierwszej – udanej – próbnej detonacji na pustyni Amerykanie potrzebawali lat, by przeprowadzić następną. Zbierali uran i doskonalili technikę wywoływania eksplozji; dodatkowo rozwiązano wtedy kłopty z chłodzeniem rdzenia atomowego w bombie – te pierwsze grzały się tak, że nie przetrwały podróży lotniczej do celu bez nieustannego chłodzenia, a na instalację chłodniczą nie było miejsca w samolocie. Japonia stała się zatem celem ataku konwencjonalnego, zastęczo zorganizowanego, zamiast atomowego. Propaganda wojenna rączo przedstawiła ten atak jako „atom”. Stalin nie dał się nabrać, wiedział od swoich szpiegów, że to lipa była. ..."

no własnie takoż zapamiętałam z salonu24, tym bardziej niemiłe zaskoczenie, jakby w istocie jakiś eksperyment był przeprowadzany... no, ale taka chyba musi być droga wykuwania silnego SN - nie uniknie się stawiających kolorowe kierunkowskazy, które prowadzą w ślepy zaułek, jedyny sposób to krzyknąć: nie idziemy w tamtą stronę, omijamy przeszkodę i maszerujemy dalej :)

swoją drogą, troska żeby tutaj sie nie zrobił uniwersytet 3 wieku, albo i gorzej doprawdy mnie wzruszyła...;))

"...cudze psychozy..."

(-: Rozumiemy się bez słów.

To cytat z A-Tema? Ja rzadko czytałam jego komentarze, bo drażniło mnie jego dydaktyczno - pedagogiczne zacięcie i besserwisseryzm.

Tak właśnie: nie idziemy w tamtą stronę, omijamy przeszkodę i maszerujemy dalej :)

Boson pisał coś o potencjalnym uniwersytecie 3 wieku?! Niesamowite!

Żadne tam dydatktyczno-pedagogiczne zacięcie. Pan Leszek K. (A-Tem) testował podatność użytkowników forum na zamieszczane przez siebie teksty-prowokacje.  Moim zdaniem, byc może nawet  w ramach obowiązku  służbowego.

Widać jestem odporana na takie manipulacje. Dobra PRL-owska szkoła i kobieca intuicja;-)

Najwidoczniej, gdy chodzi akurat o mnie, ów gorszy dzień przeszedł łagodnie w coś, co psychologowie nazywają "zaleganiem afektu".

jak człowiek ma odwagę otworzyć usta, to musi wziąć na klatę konsekwencje...przyłączyłam do grupy zbanowanych :)))

Tak, oczywiście.

https://coryllus.pl/nieczynne-z-powodu-choroby-ale/#comment-141848

Mnie tam jeszcze nikt nigdy nie zbanował :D Ma się ten urok osobisty :)

Nie urok osobisty tylko "guzik" do kodu ;-)

:))))

.

Dziękuję. I nawzajem.

oraz Zbigwie

Robi się coraz weselej;-) Gdyby nie post, można by zrobić imprezę i wypić szampana w tak doborowym towarzystwie;-)))

Pięknie;-)))

Bo ta łacina to martwy język jest;-)

i Katalonia:

;-)))

Ma Pan rację.

Lecz opinię o innym blogerze mogę mieć i nawet ja artykułować.

Wszystko jedno. Ważne, że w dobrym towarzystwie;-)

Nie mogę sie zgodzic tylko co do oceny tego potenncjału Bosona.

Ma potencjał. Nie wiem czemu się tak dziecinnie zachowuje.

To pod koniec imprezy, jeśli upijemy się na smutno ;-)))

Parasol rzeczywiście bardzo mądry tekst napisał. A to upijanie na smutno do kombatanctwa w piosence Gołasa się odnosiło;-)

Trójniaczek z korzeniami grzany, na przedwiośniu wielce wskazany... Aż mi się rymnęło  na samą myśl;-)

Jasne że nie wiesz, bo jesteś tutaj cała zrobiona z copypasty i magla.

Coryllus pisał o poziomie, ale nie pisał tego tylko i wyłącznie do bosona, tylko do wszystkich.

idiotą nie jest

Widzę, że seniorowi odwagi brakło, więc giermka przysłał. Mało otrzaskanego w kulturze, niestety.

Dziewczyny onieśmielacie mnie :)

Dlaczego ?... świetna dyskusja. . Szansa dla wielu żeby zrzucić jakieś ciężary :))))

Bardzo dobra i pożyteczna notka. 

.

Mnie się notki bosona nieraz bardzo przydają. .

Jako ślepa nie gardzę niczym gotowym, co mi oszczędza oczy; ).

.

Nie umirm dawać banków, mam nadzieję ze nie będzie mi to potrzebne. . A jakby co ...to zgłoszenie pójdzie do administracji :)))

.

i @jolanta-gancarz i @wszyscy

"Rzeczony autor wymówił się brakiem czasu i że dysponował tylko takim cytatem."

Jako nauczyciela akademickiego mnie to wyjaśnienie przekonuje. Dlaczego? Dlatego że nieustająca agonia uniwersytetu powoduje nieustanne uruzmaicanie naszego życia poprzez wymyślactwo ciągle nowych kursów, nowych kierunków studiów. Ja od 2 lat żyję na pożyczkach, a nie mam czasu na chałturki dodatkowe, bo w nagrodę za habilitację, za jej oblanie, dostałem nowe praktyczne zajęcia, sterta pracek do sprawdzonka co 2 tygodnie. Zajęcia ułatwiające życie są przydzialane krewnym i znajomym. Boson zaś, z tego co wiemy o jego zagranicznym zatrudnieniu, musi wykazywać się w środowisku obcym.

Na oczy nie widziałem Bosona, ale w kwestii jego blogu mam zdanie odrębne. Nie podoba mi się, rzecz jasna, ten nawyk banowania ze strony rzeczonego, zwłaszcza autora takich tekstów jak "Ostatni krzyżowcy", fundamentalnego dla Szkoły Nawigatorów. Wydaje mi się że boson nie czytał po prostu tego tekstu. To jest miara wyobcowania Bosona ze Szkoły Nawigatorów. Nic na to nie poradzę.

Być może jest to jakiś eksperyment. Jeśli prowokacja, to czegoś dziwnie poszerzająca horyzonty historyczne. I w kwestiach zasadniczych a bierzących, np. dotyczących JK i PAD, jego komentarze ala wyrocznia delficka (nie ironizuję, ale rozbraja mnie ich lapidarność) czegoś dziwnie pokrywają się z wnioskami Krzysztofa Osiejuka, powiedzmy są im bliskie.  

Nadto porównanie cytatów na żółto z tekstu Bosona i na niebiesko z wiki w moich oczach wychodzi na plus dla Bosona. Bo to jest kompilacja, minimum wkładu własnego prelegenta. Kiedy muszę przygotować wykład a mam tylko jeden wieczór na to, robię to samo, zbieram cytaty z różnych źródeł i na początku podaję studentom tytułu źródeł.

Moim nieskromnym zdaniem za mało czasu poświęciliście na przestudiowanie tekstów Bosona, nie tych z SN, bo tu on wkleja swoje stare teksty, źle dobrane i nie najważniejsze, ale tych z salonu24. Najważniejsze zaś teksty to te które pokazują chronologiczne i polityczne powiązania między wydarzeniami np. z 17 w. które historycy akademiccy zwykle oddzielają od siebie. Również b. ważne teksty to te o wielkości Zygmunta III Wazy. Być może on tego nie wymyślił, być może wziął to od Kamiuszka, a może to jego odkrycie, ale nawet jeśli nie jego, to jednak drążył ten temat. 

A zatem są plusy dodatnie i plusy ujemne. Pozostaje tylko apel: Bosonie popraw się,  bo jak nie to ...! Ludu blogerski, więcej uwagi, mniej emocji!   

Ale gdzie ja piszę, że on pisze na zamówienie? Nic mi na ten temat nie wiadomo. Że to podobieństwo do tych wykładów pisanych po nocach na kolanie? To nie jest pisanie na zamówienie. 

Dobra. Dajmy spokój tym dyskusjom. Nie dogadamy się. Nie zamierzam nikogo przekonywać. Złożyłem świadectwo. Houg! Może się mylę, ale na razie w moim odczuciu nie jestem daleki od prawdy. 

i @jolanta gancarz

Mam dla was radosną wieść: ja też jestem zbanowany u Bosona (sic!!!). 

Zdania jednak nie zmieniam. Nie potrafię określić mianem trolla kogoś, kto pisze teksty, nawet jeśli kompilacyjne, to jednak takie, z których czerpię ważną wiedzę historyczną, vide ostatni tekst Bosona. 

Nadto odnośnie twojego zdania że: "Do pracy nauczyciela, który nie wie jak zdążyć z robota, porównywać prowokacje internetowego trolla to jest coś naprawdę szczególnego."

Krzysztofie drogi, moje odpowiedzi są długie, dlatego proszę o uważne ich czytanie, albo dajmy sobie naprawdę spokój z tą dyskusją.

Teraz chcę powiedzieć ważną rzecz: Praca nauczyciela akademickiego nie jest taka sama jak praca nauczyciela licealnego. Tylko od niedawna moim zadaniem jest wyrobić się z materiałem. Ale i tak ten materiał sam sobie określam, wszystkie programy nawet językowe, praktyczne, które realizuję, są moje własne. Nadal moje własne, mimo że już od dwu lat odnośny minister nie płaci mi za autorstwo. 

Jeszcze dwa lata temu miałem inne zadanie: namieszać studentom w głowach, tak żeby wybrali sobie ciekawy temat pracy dyplomowej. (Dwa lata temu prowadziłem ćwiczenia z literatury. Formalnie ćwiczenia, nie wykłady, bo te skasowano 4 lata temu, żeby mi mniej płacić.) Ale i tak młodzież jest na tyle ciemna, że musiałem głosić wykłady. Cała oprawa językowa jest ważna i trzeba ją dopiąć na ostatni guzik, ale to rzecz drugorzędna. To jest inne niewyrabianie się. Granicą jego nie jest test albo wypracowanie, ale umysłowe przebudzenie studenta, które zdarza się wystarczająco rzadko, jak dla mnie. Mam tego dość, ale mnie umiem z tego zrezygnować. 

Krzysztof, ty na prawdę nie rozumiesz pracy i obciążeń jakie spadają na nauczyciela akademickiego. Uniwersytet jest martwy, to znaczy, że jeszcze bardziej niż za czasów Mikołaja Kopernika, nauczyciel akademicki porusza się po ciemku ... w stajni Augiasza. I jeszcze musi sam zarobić na siebie, na swoje książki do habilitacji, na rodzinę. Stypendium to okazja, ale takie typki jak ja, już nie dostaną w życiu żadnego stypendium. Czystka. Fundowane są tylko wyjazdy na konferencje, już nawet nie na kwerendę. I jeszcze sam musi taki żuczek akademicki rozgrabić sobie drogę przez to bandyckie łajno, którym napełniona jest akademia. 

Inny szczegół z pisarstwa Bosona. On się oszczędza. Oszczędza swój czas, swoje siły, być może swój wzrok. No przecież wolno mu. 

Oszczędza? Czas? Siły? Wzrok? Wrzucajac tu trzy teksty dziennie i komentujac je od rana do wieczora? No wiesz? 

Tak. Żeby komentować od rana do wieczora, trzeba oszczędzać wzrok i czas. Nie można pisać takich kwiecistych komentarzy, jak ja, bo się zawali zadanko domowe na kolejny dzień. Według moich obserwacji nie wpisuje się on codziennie. Kilka dni pod rząd a potem przerwa. 

Cóż ja ci mogę powiedzieć więcej? Aha, że jego kompilacje to być może styl fizyka pisania o historii. Zamiast wzorów, równań, stałych i zmiennych, on wkleja fragmenty historii. 

Nadto ani ja cię nie przekonam, ja tak dumaju, ani ty mnie, chyba że sam się przekonam. Upraciuchy dwa. 

Wygląda na rodzaj kompensacji jakichś własnych niespełnień.

Może nawet to coś w rodzaju manii.

Errata...nie jest pracą etatową.

.

.

.

Bo mu Gabriel pogrozil. Ale się stara.

Raczej tak było zawsze. Ale jeśli się stara, to warto to docenić. Zresztą on się stara od czasu do czasu. Zrywami. Ja też tak mam. To jest stała tendencja akademickich. 

Tak, tak, zgadza się. Jak się chłopie chcesz silić na ten tego obiektywność, to pamiętaj że to polega na tym, że "z lewa cię raz i z prawa cię raz, a jeśli prosto to ..." między oczy. Oczywiście to cytat. Ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta z kogo ten cytat.

Jak u Barei: tych klientów nie obsługujemy;-)))

Tylko teraz sklepów  jakby więcej i wkrótce pan kupiec zostanie sam ze swoim towarem. Co już widać po ilości autokomentarzy.

Wacek, litości. Przecież to jest właśnie zaniżanie poziomu i brak szacunku dla czytelników. Nie mówiąc o Gabrielu, który tak walczy o jakość. Wyobrażasz sobie takie teksty w jakiejkolwiek papierowej gazecie, albo choćby na Onecie, wp.pl, czy innej gazowni?! Choć tam też bywają nieraz teksty w stylu mocno rozpaczliwym, ale przynajmniej w języku polskim. A nie strumień świadomości mówiącego językami...

Pomyśl zresztą, ile Ty serca i pracy wkładasz w swoje teksty, a ile Boson. Ty chcesz podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami, a on nie wiadomo jaki ma cel, bo myśli tam żadnej nie widać, poza chęcią zaistnienia. No i patrząc po tytułach, tudzież ilościach notek, poszło mu całkiem dobrze. Poszło by..., gdyby nie strzelił focha i nie zabrał starszych notek. Ale i tak pełno go na stronie głównej SN.

Jest to rodzaj dywersji o kryptonimie "zamulanie forum".
Za niebawem nikt  postronny nie bedzie juz tu zaglądał, bo z kazdego kąta straszył będzie boson.

Pożyjemy, zobaczymy. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Ale to prawda: zamulanie forum jest groźnym zjawiskiem i my poniekąd już mu ulegliśmy, wałkując drugi dzień sprawę Bosona. Poprośmy więc Parasola o listę członków Salonu Odrzuconych i zostawmy ten temat;-))

A poza tym, to nie mój biznes i  nic mi do tego.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63654/wielkie-twierdzenie-fermata-rozwiazanie-zagadki-starego-matematycznego-problemu

No i przede wszystkim, po co tego bronić?

On zaczął ostatnio robić coś jeszcze ciekawszego. Wrzuca ten sam komentarz pod różnymi swoimi tekstami.

Myślę, że przy okazji szuka akolitów i giermków. Czy dla rzymskiego: divide et impera? Może mu się marzy jakieś wrogie przejęcie? Póki co, udaje Greka...

Bo to jest jak w tym dowcipie,
"Siedzi facet na ławce śmieje się i macha ręką.
Przychodzi drugi i pyta - czemu się Pan tak śmieje?
- Bo opowiadam sobie kawały.
- A czemu Pan macha ręką?
- Bo wszystkie już znam."