Wlasnie dopiero przed chwila splynely wyniki z miasta Krakow, dlugo do poludnia sprawdzalam, przy podsumowaniu glosow przy poszczegolnych kandydatach, w rubryce miasto Krakow bylo "0"  

Bendix pod dzisiejszą notką Coryllusa zamieścił zestawienie wyników do senatu z wszystkich obwodów i przy wielu dużych miastach figuruje zero! http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/o-degeneracji-partyjnej#143630

To tym bardziej dziwne, że na karcie do senatu było od 2 do kilku nazwisk (nigdzie nie przekroczyło 10), czyli liczenie wyjątkowo proste.

w dobie kart bankomatowych i elektroniczna identyfikacja twarzy taki kilkunastogodzinny poslizg to jest nic innego, tylko walek.

W Krakowie kule wrocily do bebna maszyny losujacej.

heh = dupokracja to je CYRK :) ale mozna sobie pójść zagłosować - czemu nie :)

O tym wczoraj, siedąc bez sensu aby zapewnić 2/3 składu komisji, długo rozmawialiśmy. W dobie dokumentów z czipem i podpisów elektronicznych, cała procedura ręcznego liczenia głosów "na dole" sprawia wrażenie zasłony dymnej. Ale widać ten system komuś bardzo odpowiada...

Dlatego napisałam: śmierć frajerom.

Nawet jak tak będzie.. Sadzisz,ze PiS nie wyciągnie super dział ,sądzisz ,ze nie ma atutów ktore gromadził przez cztery lata i ich nie ujawnił w ostatniej kadencji,sądzisz ,ze JK jest tak naiwny i wyrzucil wszystkie mocne karty ?  

Senat jak będzie blokował inicjatywy ,które popiera społeczeństwo ,będzie strzela sobie w stopę..  Duuuzo straci  , bardzo dużo.. A swoją drogą, zimny kubeł wody dla tych ,ktorzy watpili w PiS przyda się.. Będzie bałagan , wówczas docenią ostatnią kadencję. 

Wszystkim ploitykom to odpowiada. Pisalem o tym. W Szwajcarii glosowanie jest przez poczte. W miescie 80 tysiecy jest jedna komisja. W zwiazku z tym ilosc mozliwosci zrobienia potencjalnych walkow przez to sie zmniejsza. Kombinatorzy i patologia sa wszedzie. Zeby bylo normalnie, to musi to stanowic mniejszosc, a byc regula wyznaczajaca standard.

W Polsce ten system wytworzyli za Bieruta, sam Jaruzelski za porucznika go pilnowal i z moskiewskimi modyfikacjami, z 2014 roku, tak to funkcjonuje do dzis. W takiej sytuacji wrzucenie kartki do urny z plexi ubliza rozumowi. Juz lepiej na bazarku w trzy karty pograc.

jesli juz musi byc karta do glosowania, to przynajmniej niech bedzie taka maszyna do zliczania glosow jak maszyna do totolotka, z osobistym kodem kreskowym rejestrujacym glosujacego. systemow szybkiego zliczania danych sa setki, jesli nie tysiace. Wyprobowanych, skutecznych i dobrze zabezpieczonych. Wszystkie dane da sie zapisac jak rejestr operacji bankowych w systemie online.

A trzeciejerpe jest zmodyfikownana jazda, z tym, ze na piechote. Mnie sie juz nawet z tego smiac nie chce. Nic tylko sie napompowac "siwtem polskiej demokracji" i cieszyc z wysokiej frekwencji wyborczej. Z calym szacunkiem dla wszystkich, ktorzy sie pofatygowali. Dzis glosuje zupelnie inny elektorat niz ten co wybieral Bolka. Polowa tamtych glosujacych jest juz na tamtym swiecie, natomiast nowo oszukanych i naiwnych przybywa. Tak samo jak przybywa ludzi, ktorzy nie ucza sie na wlasnych bledach.

Czy jest taki system ,gdzieś na świecie o ktorym piszesz , z tymi kodami jak w lotto ?

To nie jest spiskowa teoria tylko spiskowa praktyka. Przecież Panią, jako członka komisji musiał zatwierdzić jakiś urzędnik ze starostwa, a potem zatwierdzenie uznać urzędnik z urzędu marszałkowskiego. A Pani myśli, że PiS wymienił wszystkich kierowników po wyborach samorządowych?

Też odniosłem takie wrażenie jak widziałem braku na listach uprawnionych do głosowania

Proszę tak nie mówić. Im więcej uczciwych ludzi w komisjach wyborczych , tym lepiej dla nas wszystkich. Polityka w praktyce jest przeraźliwie nudna i niejednokrotnie dwuznaczna. Ale aby myśleć o "naprawie Rzeczpospolitej" trzeba się poświęcić w takich nudnych procedurach. Wyniki w jednym specyficznym okręgu może są kiepskie ale już w skali kraju - bardzo dobre, jak na nasze możliwości i uzależnienia. Docelowo - im więcej porządnych ludzi w praktyce politycznej - tym dla nas wszystkich lepiej.  Racja, że pieniądze za to są śmieszne, ale "obcy element" w komisji wyborczej - jest gwarancją, ze nikogo nie skusi dorzucenie do urny jakichś "cudownych głosów". 

W imieniu "anonimowego wyborcy" serdecznie dziękuję za poświęcenie. Dzięki temu mój głos nie przepadł:))

"Mam dziwne przeświadczenie, że powyższe  było gdzieś tam ponad Polską  "narzucone"  obu zwaśnionym stronom".

Też tak myślę...

Ten tekst trzeba wysłać do RKW [email protected]

Naturalnie...

... ze to  WALEK...  nie mam najmniejszej watpliwosci  !!!

Zreszta bylam tego pewna, ze w takim  BURDELU  jaki obecnie te polityczne marionetki wytworzyly w Polsce - uczciwe i niezalezne wybory - to  SEN  WARIATA  !!!

Dokladnie tak  !!!

A ja mam pytanie. Czy osoby stojące/pilnujące przy urnie to też członkowie komisji? Trochę dziwnie sie czułem, próbując upchnąć tą płachtę A3 w szczelinie ;-)

Proszę zauważyć, że zera w zestawieniu Bendixa to kandydaci KO, a nie brak wyników. Na końcu komentarza jest ściągawka. Więc trzeba zachować powściągliwość i nie dać się zwariować.

Tym niemniej te dwa obwody krakowskie (32 i 33) dają do myślenia że do połowy dnia nie spłynęło NIC!

Bardzo dziękuję za komentarz. W przypadku pracy w komisji obwodowej, czyli "na dole" nie chodzi nawet o pieniądze, ale o poczucie bezsensu ciężkiej pracy. Bo co z tego, że w poszczególnych lokalach wyborczych głosy zostały policzone rzetelnie (nie wykluczam, że ze zmęczenia jakiś głos ważny mógł być nieważny i na odwrót: mały dodatkowy krzyżyk po kilkunastu godzinach pracy, przy sztucznym świetle, łatwo przegapić. Ale każdą kartę sprawdzały przynajmniej dwie osoby, żeby taką sytuację wyeliminować). Fałszerstwa nie odbywają się na poziomie obwodów, bo na to nie ma ani czasu ani możliwości. A nawet gdyby (np. poprzez dostawienie dodatkowego krzyżyka dla unieważnienia głosu), to skala byłaby minimalna i nawet w kraju nie przekroczyła by kilku promili (przy obecności kilku - kilkunastu osób o różnych poglądach politycznych, przy szybkości pracy - to niemal nieprawdopodobne). 

Najłatwiej - i o tym już mówiono przy poprzednich wyborach - dokonać manipulacji danymi podczas przekazywania informacji drogą elektroniczną, czyli poczynając od poziomu okręgów. Stąd moim zdaniem te dziwne zera w Krakowie i dużych miastach jeszcze przed południem w poniedziałek. Jak napisał Valser: głosy wróciły do bębna maszyny losującej. Czy udało się coś zmienić? Trudno powiedzieć. Dopóki nie będzie protestów wyborczych, nikt worków z głosami nie będzie otwierał. A tylko tak można by dane elektroniczne zweryfikować. Czy PiS będzie zainteresowny? Watpię, bo nie słychać z jego strony żadnych głosów podających w wątpliwość wyniki wyborów.

Swoją drogą przedziwny jest sposób przeliczania procentu uzyskanych głosów na miejsca w sejmie: w 2015 r. PiS, zdobywając 37, 58% głosów dostał 235 mandatów, a w tym roku, zwiększając poparcie dla siebie o 6% (do 43, 59%) uzyskał tyle samo mandatów! I to są dopiero cuda...

https://www.rp.pl/Wybory-parlamentarne-2019/191009800-Na-czym-polega-metoda-dHondta.html

 Ja też nie jestem zwolenniczką tej metody. Pierwszy raz zastosowano ją w Polsce w 1990 r. w wyborach samorządowych. Przez 29 lat nikt nie odważył się jej odrzucić.

Więcej partii weszło do sejmu, to dlatego.

W moim linku, zawierającym wyniki z Krakowa, zera dotyczyły wszystkich partii i komisji (proszę zobaczyć komentarz Jestnadziei)! I tak musiało być też w zestawieniu Bendixa, bo żadna komisja obwodowa nie mogła podawać osobno wyników tylko jednej partii. Trzeba było wszystkie głosy policzyć, podać do papierowego protokołu wg partii i kandydatów i dopiero wtedy przekazać info droogą elektroniczną do komisji okręgowej. Nie jest też możliwe, żeby do godzin późno porannych żadna krakowska komsja nie przesłała danych o wynikach wyborów w swoim obwodzie.

Co ciekawe, pod moim wczorajszym linkiem dzisiaj są już kompletne dane, a tekst z zerami zniknął!

To nie jest praca wymagająca specjalnego certyfikatu;-) Większość członków komisji obwodowych wchodzi do nich z rekomendacji partii politycznych. Albo poprzez rodzinne układy w gminie. 

Zdaje  sobie sprawe z tego, ze wybory w "tymkraju" niewiele różnią się od tych - sprzed roku 1989 tylko mamy prawo głosowania nie na jedną partię tylko na 4-5 , ale za to partie te są "certyfikowane" a wynik jest "doprecyzowywany" na etapie "elektronicznego zliczania"  I co 4 lata o tym zapominam.  Może dlatego, że już nie przywiązuję wagi do wyborów, bo wiem, że niczego fundamentalnie nie zmienią. To jest taka elegancka dyktatura,która od 30  lat oferuje nam "pelną wolność wyboru" ale jednak ograniczoną do określonej liczby nazwisk. Tak, zeby zawsze mógł  znaleźć dla siebie miejsce ktoś  pokroju Korwina lub podobni z "puli mniejszego zła". 

Ma. Jedynki zwykle dostają najwięcej głosów. No i w przypadku zaznaczenia kilku osób na jednej liście głos dostaja ta umieszczona najwyżej.

Ja mam nadzieję, że jednak PiS, mając przed sobą drugą kadencję, mimo ograniczeń, spróbuje zakres naszej wolności jednak nieco poszerzyć. W sferze socjalnej już za wiele zrobić nie może (wyprztykał się w poprzedniej kadencji), więc chyba musi ruszyć sprawę sądów, a może w pewnym momencie jeśli nie konstytucji, to ordynacji wyborczej.

Ale oczywiście pożyjemy, zobaczymy.

Jednak parti w sejmie będzie tyle samo: 5. Zamiast Kukiz 15 - Konfederacja, zamiast Nowoczesnej: SLD + N. Reszta bz.

A wiec prosze mi wyjasnic czy byla mozliwosc ze ktos -NIemiec z polskim obywatelstwem (a te na peczki wydawala kiedys ambasada np. w Izraelu -wiec moze i w NIemczech) a wiec taki czlowiek nawet nie "zameldowany" w 1 lokalu razem z dalszymi 37- przyjezdza dopisuje  sie -i glosuje?

tylko zasób osobowy z MSWiA, nikt z poza zasobu nie ma szans, nawet coryllus

Bez urazy ale sens komisji wyborczych nie jest w tym, żeby zarobić ale żeby kontrolować poprawność wyborów. To jest misja a nie frajerstwo. Po to właśnie Pani jest w tej komisji, żeby potem nie opowiadać, że się dzieją jakieś wałki. A Pani nie dość że narzeka że za mało za godzinę, że 2/3... to jeszcze podsyca atmosferę, że jakieś wałki się wyrabia.

Na protokole który Pani podpisywała z członkami komisji jest kod kontrolny (na dole każdej strony) i te podpisane protokoły są następnie sprawdzane z tym co jest wklepane w systemie. To się musi zgadzać. Jeśli ma Pani podejrzenia, że tak nie jest to proszę to zgłosić a nie opowiadać głupoty, żeby sobie pogadać. "Bo tak mi się wydaje."

Za to że jest przystojny i że jest synem Bogdana, jak to za co?

Proszę czytać ze zrozumieniem. Wyraźnie napisłam, także w komentarzach, że "przewały" (jak się Pan wyraził) nie odbywają się na poziome obwodu, czyli komisji bezpośrednio obserwujących proces głosowania i zliczających głosy. Pisałam raczej o bezsensie tej pracy wobec różnych dziwnych sytuacji, mających miejsce tam, gdzie te ręcznie policzone głosy trafiają. Czy naprawdę nie zastanowił Pana choć przez chwilę fakt zerowych danych o wynikach głosowania w okregach wielkomiejskich jeszcze przed południem w poniedziałek? I skrupulatne zacieranie tego faktu poprzez umieszczanie pod linkami z owymi zerami ostatecznych danych PKW we wtorek rano? Zamiast w osobnym artykule. Czyli taka podmianka informacji "na rympał".

Nie rozumiem o co Pani właściwie chodzi. Sugeruje Pani, że ktoś fałszował wyniki? Czy czepia się Pani, że informacje nie wpłynęły tak szybko jakby Pani chciała? Czy specjalnie zostawia Pani takie "niedomówienie" stosując wyrażenia "podmianka" "zacieranie". O co Pani chodzi?

Pardon...

... a ja rozumiem doskonale o co chodzi Pani Gancarz w Jej wpisie... i jestem pewna, ze wiekszosc ludzi, ktora przeczytala ten fantastyczny wpis tez rozumie istote rzeczy.  Pani Gancarz nie musi niczego sugerowac - to jest ewidentnie czytelne i  UDOWODNIONE, ze "ktos" wynikami manipulowal  !!!

Udowodnione. Tak tak.

Bardzo Pani dziękuję za wsparcie pod moją nieobecność;-)

Naprawde nie ma za co...

... to ja Pani bardzo dziekuje za ten wpis. 

W sumie opisany przez Pania przypadek nie jest dla mnie nowoscia.  4 lata temu moja kuzynka podobnie jak Pani byla w takiej obwodowej komisji, a jej relacja ustna byla taka sama jak Pani.  Ona mi opowiadala jeszcze inne "mrozace krew w zylach" relacje  z pracy takich komisji... moja kuzynka byla takze swiadkiem "dorzucenia" kilkudziesieciu kart do glosowania na jednego z kandydatow juz po zamknieciu lokalu wyborczego...

... tak wiec dzialy sie CUDA  i nadal dzieja... na zywca... na chama... i na rympal  !!! 

I trzeba zeby ludzie,  Polacy o tym wiedzieli i mieli swiadomosc falszu,  obludy i hipokryzji  na kazdym kroku.